reklama
kategoria: Sport
14 listopad 2024

Polscy panczeniści wylecieli na PŚ do Azji. Zaczyna się test przed igrzyskami

fot. Rafał Oleksiewicz
Reprezentacja Polski w łyżwiarstwie szybkim wyleciała do Japonii na pierwszy w tym sezonie Puchar Świata. W Kraju Kwitnącej Wiśni do walki o czołowe lokaty powinni się włączyć nasi sprinterzy na czele z Damianem Żurkiem, brązowym medalistą MŚ na 500 metrów. – Trenowaliśmy bardzo mocno, stworzyliśmy ekipę, w której się wspieramy i wzajemnie motywujemy. Ten sezon będzie dla nas testem przed igrzyskami – przyznaje Żurek.
Już tylko kilka dni dzieli polskich panczenistów od pierwszego międzynarodowego startu w tym sezonie. Zbliżające się cztery miesiące mają dać odpowiedź, czy przygotowania do imprezy czterolecia zmierzają we właściwą stronę. Za niespełna półtora roku w Mediolanie i Cortinie d’Ampezzo zostaną rozdane kolejne medale zimowych igrzysk i dla części zawodników to już ostatni dzwonek, żeby ugruntować pozycję w światowym topie i realnie myśleć o olimpijskim podium.

Pewności siebie i świadomości własnej wartości nie brakuje bez wątpienia w polskiej kadrze sprintu, która we wtorek późnym wieczorem wraz z pozostałą częścią reprezentacji wyleciała z warszawskiego Okęcia na pierwsze w tym sezonie Puchary Świata w Nagano i Pekinie. W poprzednim sezonie PŚ na podium 500 czy 1000 metrów stawało łącznie aż czworo Polaków, nasze drużyny zdobywały medale mistrzostw świata i Europy, a w lutym w Calgary po raz pierwszy w historii naszego łyżwiarstwa szybkiego doczekaliśmy się podium MŚ w konkurencji indywidualnej. Brąz na dystansie 500 metrów wywalczył Damian Żurek, który podczas niedawnego krajowego czempionatu w Tomaszowie Mazowieckim znów przekonał o swoich wielkich możliwościach. Olimpijczyk z Pekinu nie miał sobie równych na 1000 i 1500 metrów, na których również ma zamiar wystąpić w premierowym PŚ w Nagano.

Zobaczymy, jakie będą warunki na torze. Jesteśmy gotowi na PŚ, chociaż to pewna niewiadoma. Trzeba się zaprezentować przed innymi i zobaczyć, w jakiej formie są rywale – przypomina Żurek, który wprost przyznaje, że sezon przed igrzyskami nie będzie miał taryfy ulgowej.
Nic nie odpuszczamy. Trenowaliśmy bardzo mocno, stworzyliśmy ekipę, w której się wspieramy i wzajemnie motywujemy. Ale to będzie swego rodzaju test przed igrzyskami. Nie składamy broni i będziemy chcieli pokazać się z jak najlepszej strony – deklaruje jeden z liderów polskiej reprezentacji.


Na swój trzeci indywidualny medal PŚ czeka Andżelika Wójcik. Od wielu miesięcy sprinterka Cuprum Lubin boryka się z problemami zdrowotnymi i jak sama przyznaje, odbijają się one choćby na właściwej regeneracji. Kłopoty te jednak nie przeszkodziły jej w zdobyciu złota na 500 metrów podczas MP w Tomaszowie, gdzie zostawiła w pokonanym polu m.in. Kaję Ziomek – Nogal czy Karolinę Bosiek.

Z Azji mam całkiem dobre wspomnienia z poprzedniego roku. Jestem ciekawa, jak pójdzie w tym roku. Przygotowania przebyłam inaczej i jestem gotowa zbierać owoce tej pracy – przyznaje Wójcik, która blisko trzy lata temu wygrała PŚ w Salt Lake City na dystansie 500 metrów, a przed rokiem w tej konkurencji była trzecia podczas PŚ w Tomaszowie.

Sponsorem głównym polskiej reprezentacji w łyżwiarstwie szybkim jest PGE Polska Grupa Energetyczna S.A.

Widzę, że prezentuję stały poziom. Chcę utwierdzić się w przekonaniu, że to, co zrobiłam przez lato, nie poszło na marne. Będę próbowała szlifować się pod względem technicznym i zdrowotnym, bo tego bardzo mi brakuje – dopowiada 28-latka.


Wielką wygraną początku sezonu jest niewątpliwie Natalia Jabrzyk. W czasach juniorskich zawodniczka tomaszowskiej Pilicy uchodziła za wielki talent i przewidywano, że przeskok do seniorskiego ścigania nastąpi płynnie, a jej obecność w światowej czołówce będzie tylko kwestią czasu. W poprzednich sezonach próżno było szukać jej na czołowych pozycjach podczas najważniejszych imprez, natomiast promykiem nadziei na lepsze jutro są jej ostatnie starty. Jabrzyk w kapitalnym stylu zwyciężyła na MP w swoich docelowych konkurencjach, czyli w biegach na 1000 i 1500 metrów, a poza tym nie miała sobie równych na 5000 metrów. Kolekcję złotych medali z niedawnych MP uzupełniła o wygrane w sprincie drużynowym i biegu drużynowym.

To był bardzo miły początek sezonu. Pierwsze PŚ będą dla nas sprawdzianami, jak ten sezon może się potoczyć. Cieszę się, że właśnie stanie się to w Azji, bo bardzo lubię spędzać tam czas. Liczymy, że te PŚ w Nagano i Pekinie tylko napędzą nas do dalszej pracy – wierzy Jabrzyk, która nie ma nic przeciwko, aby nadchodzący sezon był przynajmniej tak samo udany dla polskiej reprezentacji jak ostatnie dwanaście miesięcy.
Ale wiadomo, że po cichu liczymy na dużo więcej – przyznaje reprezentantka Polski.


Jedną z tajemnic wystrzału formy Jabrzyk może być obecność nowego trenera w reprezentacji. Od maja opiekę nad kadrą narodową w średnich i długich dystansach przejął Roland Cieślak, prowadzący zawodniczkę w Pilicy Tomaszów Mazowiecki, a który ostatnio z powodzeniem pracował z juniorską reprezentacją. W lutym tego roku w japońskim Hachinohe nasi nastoletni panczeniści po pięcioletniej przerwie znów stanęli na podium MŚ juniorów. I uczynili to dwukrotnie – brąz na 1500 metrów wywalczył Szymon Wojtakowski, który z Kacprem Abratkiewiczem i Mateuszem Śliwką także był trzeci w sprincie drużynowym. Po kilku miesiącach pracy Cieślaka z nowym zespołem przychodzi więc pora na pierwszą poważną weryfikację.

W Azji mamy kilka zadań do wykonania, czyli dobrych przejazdów indywidualnych i w biegu drużynowym. Myślę, że zawodnicy są dobrze przygotowani do tej części sezonu i czekamy na efekty – mówi Cieślak.
Doskonale wiemy, o co toczy się gra, a mianowicie o miejsca na przyszłoroczny PŚ. Im więcej będzie tych miejsc, tym więcej pojawi się szans na igrzyska. Musimy więc zrobić wszystko, żeby zwiększyć pulę na kolejny sezon – dodaje polski szkoleniowiec.


PŚ w Nagano odbędzie się w dniach 22-24 listopada. Tydzień później panczeniści wystartują w Pekinie (29 listopada – 1 grudnia). W przyszłym roku PŚ w łyżwiarstwie szybkim zawita również do Polski. Najlepsi zawodnicy globu spotkają się w Tomaszowie Mazowieckim (21-23 lutego).
PRZECZYTAJ JESZCZE
pogoda Złotoryja
0.7°C
wschód słońca: 07:21
zachód słońca: 16:02
reklama

Kalendarz Wydarzeń / Koncertów / Imprez w Złotoryi

kiedy
2024-12-05 17:30
miejsce
Złotoryjski Ośrodek Kultury,...
wstęp biletowany
kiedy
2024-12-05 20:00
miejsce
Złotoryjski Ośrodek Kultury,...
wstęp biletowany
kiedy
2024-12-30 19:00
miejsce
Złotoryjski Ośrodek Kultury,...
wstęp biletowany
kiedy
2025-01-24 19:00
miejsce
Złotoryjski Ośrodek Kultury,...
wstęp biletowany