Polskie siatkarki pokonały w tureckiej Antalyi Holandię 3:0
Polska – Holandia 3:0 (25:20, 26:24, 25:18)
Polska: Katarzyna Wenerska, Magdalena Stysiak, Klaudia Alagierska-Szczepaniak, Agnieszka Korneluk, Natalia Mędrzyk, Martyna Łukasik, Aleksandra Szczygłowska (libero) – Marlena Kowalewska, Monika Gałkowska, Julita Piasecka.
Holandia: Sarah van Aalen, Celeste Plak, Indy Baijens, Eline Timmerman, Marrit Jasper, Anne Buijs, Florien Reesink (libero) - Nova Marring, Laura Dijkema, Juliet Lohuis, Kirsten Knip (libero), Elles Dambrink, Jolien Knollema.
Biało-czerwone rozegrały kolejne bardzo dobre spotkanie i kilkakrotnie potrafiły wyjść z opresji. W drugim secie wygrywały 20:15, ale nagle zacięły się w ataku. Rywalki postawiły wszystko na jedną kartę i zdobyły siedem punktów z rzędu. Trener Lavarini poprosił o czas, dokonał podwójnej zmiany, ale wejście Moniki Gałkowskiej i Marleny Kowalewskiej nie przyniosło rezultatu. Dopiero przy stanie 20:22 Magdalena Stysiak przełamała niemoc zespołu.
Holenderkom też przytrafił się słabszy moment. Inna sprawa, że nie były w stanie odebrać serwisu Alagierskiej-Szczepaniak, bowiem piłka niemal zatrzymała się na taśmie i spadła w boisko. Potem jednak Martyna Łukasik i Stysiak nie skończyły ataku i "Oranje" miały setbola. Łukasik szybko się zrehabilitowała i w decydujących momentach już się nie pomyliła.
Pierwsze dwa sety miały podobny początek, Holenderki grały bardzo skutecznie, a Polki musiały odrabiać straty. Kluczowa była zagrywka – jeśli nie przynosiła bezpośrednio punktu, to mocno utrudniała rozegranie rywalkom. W końcówce pierwszej partii znakomity moment miała Łukasik, która nie tylko kończyła ataki, ale pewnie przyjmowała zagrywkę i popisywała się udanymi obronami.
Siatkarki Holandii, które wciąż walczą o awans na igrzyska, mogły mieć nadzieję na przedłużenie spotkania. Trener Felix Koslowski dokonał kilku zmian, a biało-czerwone nie mogły zatrzymać rezerwowej Jolien Knollemy.
Kluczowym momentem trzeciej partii nastąpił przy stanie 16:16 – Agnieszka Korneluk skończyła ze środka, a potem zatrzymała atak rywalek, a w kolejnej akcji Indy Baijens posłała piłkę w aut. Gra Holenderek posypała się, a Korneluk oraz Łukasik dokładały kolejne punkty. Przewaga podopiecznych Lavariniego szybko urosła do sześciu "oczek" (22:16) i losy pojedynku były przesądzane.
Biało-czerwone we wcześniejszych meczach pokonały Włochy i Francję po 3:0. W niedzielę o godz. 16 zmierzą się z Japonią, która także ma na koncie komplet zwycięstw. (PAP)
autor: Marcin Pawlicki
lic/ af/